poniedziałek, 9 maja 2011

Poweekendowo

Maciek jak zwykle pojechał na działkę. Hmm, wyraźnie jest faworyzowany!!! Wisiał na chudym drzewie niczym małpiatka Lori :))




Wyginał się, przeginał na tym drzewku,


aż w końcu


zległ na działkowej kanapie, a nasza pozostała trójca wylegiwała się w domowych pieleszach.






PS.
Misia oznajmiła, że niedługo spakuje walizki i wróci na łono natury. Ja myślę, że niedługo zrobi się naprawdę ciepło i ludzie wezmą mnie na kilka dni ze sobą na działkę z noclegiem. Uwielbiam nocne wyprawy w nieznane, tropienie nocnych stworków i niesłuchanie się ludzi. To takie... kocie. Czyż nie?

4 komentarze:

  1. Czyli generalnie zwisająco z lekka ;)... :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, to dokładnie w kocim stylu :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej! Biedna Misia - naprawde chce wracac do zimnej dzialki? Przeciez w domku tak milo, cieplo, przytulnie, poscielowo, i miseczka pelna i ludzie poglaszcza za uszkiem ... Nie ma po co wracac..

    OdpowiedzUsuń
  4. A może Misia po krótkim pobycie na łonie natury zatęskni za domowymi pieleszami? No bo gdzie jej będzie tak dobrze jak nie u Ciebie Lucku?
    Miziaczki dla Ciebie i reszty futerek

    OdpowiedzUsuń