wtorek, 26 czerwca 2012

Chabazie

Wczoraj dotarły do nas piękne, pachnące kwiaty z łąki, zwane chabaziami. Co roku delektujemy się taką wiązanką podarowaną nam z Białołęckich łąk :)



Najbardziej delektuje się chabaziami wujaszek Rudy, który z racji niewychodzenia z domu pragnie świeżych "ziółek" .

Tośka, jak to Tośka, postanowiła strzec chabazi przed zbyt częstym ich podgryzaniem.


Ale ogólnie mieliśmy fajną zabawę :)



BTW, Maciek w weekend pojechał na działkę (znowu) i zaprzyjaźniał się z Dosią.

2 komentarze:

  1. Pięknie ten bukiet chyba pachniał :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tosia - masz racje pilnuj bukietu - taki piękny ,łąkowy,pachnący - szkoda by było :)

    OdpowiedzUsuń