niedziela, 9 lutego 2020

(Przed)wiosennie



A nie mówiłem. Zima prędzej poszła, niż przyszła. Trawy wstały.
Koty działkowe w promieniach słońca.

Nasze cudowne wróbelki też.
Są ranniki i przebiśniegi, które w tym roku nie miały się przez co przebijać.
 
Na działce przynajmniej coś się dzieje. W domu bez zmian. Towarzystwo głównie w becikach.

Jedna Tosia chciała się okazać pożyteczna. Wygramoliła się z pudełka
i postanowiła przyrządzić chińszczyznę. Ale zniechęciła się już na etapie wyboru makaronu. Więc w końcu zjedliśmy... Feliksa. 

2 komentarze: