poniedziałek, 12 października 2020

Paczka

Hej, przyszła paczka od Cioci i Wujka z daleka. Dawno już nie mieliśmy takiej frajdy :) Bardzo za nimi tęsknimy, zwłaszcza za Ciocią, mistrzynią miziania. Nawet miałem wrażenie, że w tym pudle był jej zapach... Ale do rzeczy. Oczywiście najbardziej nas zainteresowały kocie przysmaki. Pierwsza obwąchała je Lusia.
Potem przystąpiliśmy wszyscy do degustacji. Tłok się zrobił przy miskach, nie mogłem się dopchać. Jedną torebkę wtrząchnęliśmy w try miga. Drugiej już nam nie dali, żebyśmy się nie przeżarli :( No nic, będzie na zaś.
Maciek po jedzeniu usadowił się na torbach, które dostał człowiek na zakupy. Całą noc ich pilnował, żeby nikt nie ukradł.
Ja z kolei pilnowałem halloweenowych ciasteczek.
Bo będziemy obchodzić wszystkie święta, jak to niegdyś bywało. I Halloween, i Thanksgiving. Tradycyjne dodatki w paczce dostaliśmy. Pojemy, powspominamy... We czwórkę, Tosia na pewno będzie już z nami. Pozostanie jej w pamięci widok jesiennych traw.
Dosia tylko zostanie na działce, jak zawsze. Staruszka już się z niej zrobiła, nabawiła się kociego kataru od Warsika (którego w końcu przepędziliśmy, żeby nie zarażał), ale daje radę. Życzymy jej dużo zdrowia i kondycji na nadchodzącą zimę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz