poniedziałek, 18 maja 2015

Hejka

Wyobraźcie sobie moi drodzy, że Maciek vel Buncol znowu pojechał na działkę.

W związku z zaistniałą sytuacją ja, Tosia, która teraz popełnia ten wpis, żądam zawiezienia mnie na działkę w celach rekreacyjnych.

Nie wykluczam, że o ile zagustuję w świeżym powietrzu, towarzystwie Misi i Dosi, pięknej dorodnej trawce i śpiewie ptaków (hihi), to zostanę aż do jesieni.

Skoro Maciek może rozkoszować się tymi dobrami, to ja też, no i oczywiście Lusia, moja psiapsiółka:))
Lucek zaś, ze względu na "dzikość w sercu", "zew krwi" i takie tam, będzie dzielnie pilnował mieszkania na czas naszej nieobecności, że tak powiem.

Tak więc działka "welcome to" i to już niebawem. Patrząc na te zdjęcia z Maćkiem, wyobrażam siebie i marzę, marzę, marzę, leżąc na kanapie.

1 komentarz:

  1. Dobrze widzieć koteczki :)... Działka już? No tak, przecież środek wiosny :)

    OdpowiedzUsuń