środa, 31 stycznia 2018

Zima? Wiosna?


Jak to mówią, wiosna radosna. Dziś właśnie tak było. Śnieg stopniał, słoneczko zaświeciło, trawka wyszła zielona... Doprawdy zgłupieć można.
Ale mówią też, że zima jeszcze wróci i da nam popalić. Nie miałbym nic przeciwko temu. Pomarzyć o puchowych leśnych ścieżkach dobra rzecz.
My i tak siedzimy w domu, w ciepłych becikach i wygryzionych pudełkach, więc zima nam niestraszna.
 
A tymczasem... Dosia zażywa zimowo-wiosennego słońca. Wniebowzięta to mało powiedziane.


Sikorki za bardzo w odwrót zimy nie wierzą i wolą się najeść do syta na wszelki wypadek.

Wiosennie również w domu się zrobiło. Pojawiły się żonkile.
Ktoś je jednak powyciągał z wazonu. 

Ha, zgadnijcie kto?
Hiacynta na szczęście nie udało się wzruszyć. Miśki pilnowały.
Żarty żartami, ale na wiosnę wszyscy bardzo czekamy. Już niedługo...


3 komentarze:

  1. U mnie świeciło słońce ale wiał zimny wiatr.
    Też czekam na wiosnę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiamy Anię, naszą wierną Czytelniczkę. Lucek i Gromadka.

    OdpowiedzUsuń