środa, 17 sierpnia 2011

Wakacje... znowu

Moi ludzie przygotowywali teren po osach i wytruwali ostatnie zabłąkane owady przez cały weekend.

Potem na inspekcję przyszła zaznajomiona z nami suczka Lasti.

Na końcu mama Misia poszła zobaczyć, czy teren jest bezpieczny i czy możemy rozpocząć nowe wakacje.

Tak więc jutro po południu wyruszamy na dłuuugi weekend.
Maciek już strasznie stęsknił się za Dosią, a ona też chyba stęskniła się za nami,

bo ciągle siedzi na działce i czeka.

3 komentarze:

  1. Dobrze, że zagrożenie już minęło Lucusiu, miłego wypoczynku Ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto by pomyślał ,że z powodu os będzie tyle bałaganu ????
    Trzeba jednak uważać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię os. na co one komu potrzebne?

    OdpowiedzUsuń