Widzicie moje biedne zmoczone łapki :(((
Ledwo się otrząsnąłem po tej tragedii, a tu patrzę...
Szara kotka, ludzie wołają na nią Dosia, niby pamiętam, że była, ale szok... Pytam się, co tu robi, a ona: a ty co tu robisz i tak w koło maciej, aż w końcu dałem spokój i poszedłem schować się w wersalce.
Jak na razie w wersalce fajnie jest. Wychodzę na chwilę, sprawdzam sytuację i... idę z powrotem spać.
Oj znamy to kąpanie, znamy :-)))
OdpowiedzUsuńteż miałam takiego szybkiego :-)))
Ale wczasy to masz fajne rudzielcu...
Czyli wszystko wraca do normy :))no może poza tą kąpielą :))
OdpowiedzUsuńTakiemu to dobrze :))...
OdpowiedzUsuń