Ale od początku. Ledwo zajechaliśmy, a na drodze czekała na nas mama Misia.
Potem uwolnienie z "więźnia", czyli transportera,
i fruuu, nie ma mnie. Trzeba było obadać teren, czy się czasem coś nie zmieniło, jak mnie nie było.
Obwąchać trawki, czy aby jakiś obcy się tu nie panoszy,
i spokojnie wyruszyć na łowy.
Gdy zapadała ciemność, wracałem się pokazać i popatrzeć na Dosię i Maćka.
Potem znowu się "urywałem". Jednej nocy nie wróciłem wcale. Maciek mi potem mówił, że ludzie się martwili, ale przecież jestem kotem, no nie, to lubię się w nocy wypuścić w nieznane i odkrywać nowe "lądy i przestworza". Dobra, żartuję. Prawda jest taka, że jak nie wróciłem do którejś tam godziny, to mi ludzie drzwi zamknęli i tyle. Ale ja cwany jestem, to sobie nocleg u sąsiada znalazłem na werandzie wśród starych poduch.
Rano wróciłem... bo mnie wołali rozpaczliwie. Najpierw puściłem ignora, ale się przeprosiłem i zażądałem kawy.
Po śniadaniu nabrałem energii i... cdn.
CLOVIN II Septon .... to jest TO w kocim swiecie ...
-
... w swiecie kotków czyścioszków i ich ludzi.
Kotki to najczyściejsze zwierzaki pod słońcem - dbają o to same.
Ale .
Człowiek musi dbać o czyste legowiska...
8 lat temu
Załatwiłam sobie działkę ogrodową.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy mogę tak bezpiecznie wypuszczać jak Wasze???
Lucek to ma dobrze :-)
Oj Lucusiu, nieładnie jest tak nawiewać i przyprawiać swoich ludzi o zawał!!! Musisz się poprawić koniecznie ;-)))
OdpowiedzUsuńtrzecia od dołu fotka urocza^^
OdpowiedzUsuńKlub kota@ Lucek i Maciek to koty działkowe, poniekąd , czują się na działce jak ryba w wodzie. Wujaszek Rudy na działkę nie jeździ bo...a nuż się zgubi.
OdpowiedzUsuń