poniedziałek, 12 grudnia 2011

Czterej

Aż chciałoby się zanucić: "My czterej pancerni...",

ale ani u nas psa, ani tym bardziej Marusi, ale jest nas czterech i do tego dwóch rudych, jakby co. Cała nasza gromadka ma się dobrze. Wybitnie dobrze ma się Tośka, która uczy się małpować wszystko po nas w trymiga.
Właśnie opanowała wchodzenie na komodę (tylko patrzeć, jak zajmie wyższe piętra).

Jak widać, czuje się na niej jak królowa i nawiasem mówiąc, trochę jest tak przez wszystkich traktowana.
Ku naszemu zdziwieniu guru Tośki stał się nie kto inny jak nasz Buncol aka Maciek. Oboje rozrabiają, że aż pióra latają.

Oboje z namaszczeniem obserwują ptaszki.

Czasami do wspólnej zabawy przyłącza się wujaszek Rudy.


Ja zaś wszystko z wysokości obserwuję i skrupulatnie wam opisuję.

5 komentarzy:

  1. Pięknie :-) Cztery to bardzo dobra liczba :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieści dobre :). To najważniejsze. A na działce co słychać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Była kiedyś taka kreskówka "Magnificent four" - 3 chlopaków i jedna dziewczyna. To chyba była bajka o waszej czwórkce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Abigail @ na działce wciąż tak samo, czyli kicha po dzikach pozostała i pozostanie do wiosny :((

    Wilddzik i Republikanka @ $ to rzeczywiście wspaniała cyfra, 4 muszkieterów, 3 pancernych, 4 wspaniałych itd.:))

    OdpowiedzUsuń
  5. ...trzech myszkieterów Lucek, Maciek, Rudy i Tosia jako Konstancja ;)

    OdpowiedzUsuń