Wyrosła też trawka i bukszpan i wszystko inne. Ale drzewo z jajkami? Coś podobnego. Maciek mówi, że to drzewo wyrasta w wazonie raz na rok, jajka wiszą około tygodnia, a potem znikają. Ja postanowiłam sobie takie jajo zerwać i zachować.
Po kilku próbach jajeczko spoczęło na trawce.
Pilnuję je, aby mi nikt nie wykradł. Pojawiły się też tulipany i pomyślałam, że też się przydadzą, to sobie jednego pożyczyłam.
A nuż goście przyjdą, to już będę miała i jajko, i tulipana... w budce.
Zasadzam się jeszcze na trawkę, ale mogą być problemy, bo wielka taka. Jak na razie pilnuję i czekam.
W międzyczasie jeszcze udało mi się to jajo na patyku zatachać do budki.
Hello, coście tacy zdumieni, w końcu kotka też musi się do świąt przygotować.
Jaka zapobiegliwa ta kotka :-)))
OdpowiedzUsuńDobra gospodyni...
WESOŁYCH ŚWIĄT ŻYCZY KLUB KOTA JASNA8
Ha super opowiastka
OdpowiedzUsuńCukrowy baranek ma złociste różki
Pilnuje pisanek na łączce z rzeżuszki
A gdy nikt nie patrzy, chorągiewką buja
I cichutko beczy Święte Alleluja
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :))
Urocza Czarnulka :-)
OdpowiedzUsuńHi hi :). Masz rację Czarna - trzeba zadbać by tradycja została zachowana także po świętach ;P. A z tym Luckiem to coś poważnego?
OdpowiedzUsuńSuper fotki. Tosia rządzi :-)
OdpowiedzUsuńAle proszę uważać na tulipany, są trujące dla kotków. Wesołych Świąt :-)
Wesołych i zdrowych Świąt życzymy :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja :))