piątek, 6 kwietnia 2012

Przedświątecznie

Lucek ma zapalenie spojówek, więc ja przejmuję pałeczkę. Wyobraźcie sobie, że u nas w wazonie wyrosło drzewo z jajami.



Wyrosła też trawka i bukszpan i wszystko inne. Ale drzewo z jajkami? Coś podobnego. Maciek mówi, że to drzewo wyrasta w wazonie raz na rok, jajka wiszą około tygodnia, a potem znikają. Ja postanowiłam sobie takie jajo zerwać i zachować.


Po kilku próbach jajeczko spoczęło na trawce.


Pilnuję je, aby mi nikt nie wykradł. Pojawiły się też tulipany i pomyślałam, że też się przydadzą, to sobie jednego pożyczyłam.


A nuż goście przyjdą, to już będę miała i jajko, i tulipana... w budce.


Zasadzam się jeszcze na trawkę, ale mogą być problemy, bo wielka taka. Jak na razie pilnuję i czekam.


W międzyczasie jeszcze udało mi się to jajo na patyku zatachać do budki.


Hello, coście tacy zdumieni, w końcu kotka też musi się do świąt przygotować.

6 komentarzy:

  1. Jaka zapobiegliwa ta kotka :-)))
    Dobra gospodyni...

    WESOŁYCH ŚWIĄT ŻYCZY KLUB KOTA JASNA8

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha super opowiastka

    Cukrowy baranek ma złociste różki
    Pilnuje pisanek na łączce z rzeżuszki
    A gdy nikt nie patrzy, chorągiewką buja
    I cichutko beczy Święte Alleluja


    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocza Czarnulka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi hi :). Masz rację Czarna - trzeba zadbać by tradycja została zachowana także po świętach ;P. A z tym Luckiem to coś poważnego?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super fotki. Tosia rządzi :-)
    Ale proszę uważać na tulipany, są trujące dla kotków. Wesołych Świąt :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wesołych i zdrowych Świąt życzymy :)

    Świetna relacja :))

    OdpowiedzUsuń