We więźniu na krótko, w kaftanie na dłużej... niestety. Pocieszają mnie koty, że to szybko zleci. Jakoś szybko wcale nie leci. To już niby trzeci dzień, a wydaje się, że hoho.
Czas spędzam na drapaku, spoglądając na wszystkich z góry,
wtedy to mój braciszek Lucek mi towarzyszy.
Lucek też dba o mnie jak najlepiej potrafi.
Jak nie na drapaku, to na posłanku nabieram siły,
trochę też chodzę, choć w tym kubraczku to graniczy z cudem, i czekam, aż ten koszmar się skończy.
Mój kot Bemol też jest wykastrowany. Jestem za sterylizacją zwierząt. :-)
OdpowiedzUsuńPS Mam identyczny koszyk z kratkami dla swojego kota :-)))
Wyrazy współczucia,
OdpowiedzUsuńdobrze,że czas szybko leci
to i kaftanik szybko się skończy...
Współczuje kiciusiowi - ale dobrze że ma kumpla - zawsze razem weselej
OdpowiedzUsuńO matko!! Biedna jesteś> Znam to dobrze, moje trzy (dwie już niestety wiecznie nieobecne) kotki też to przerabiały. O dziwo "firmowy" kupiony kaftanik się nie sprawdził - potrafiły się z niego momentalnie wyplątać, najskuteczniejsza była moja pocięta podkoszulka. W tym się faktycznie nie da chodzić, dwie panie odmawiały chodzenia całkowicie, a trzecia chodziła tylko tyłem!!! Ale Tosiu, to dla Twoejgo zdrowia - żebys sobie szwów nie wyszarpała ząbkami. Jeszcze tydzień i już będziesz mogła to zdjąć. Bądź dzielna!
OdpowiedzUsuńPrzy takiej opiece i w takich warunkach to na pewno szybko zleci :)
OdpowiedzUsuńWażne że już z górki ;)
Mój Lucek pozdrawia Tosię!
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko, ani się nie obejrzysz a będziesz znowu brykać:))
Tosia, biedactwo, wygląda w kaftaniku na zagubioną. Moja koteczka też się nie umiała odnaleźć w tym ubranku. Kochany Lucek, że podtrzymuje na duchu rekonwalescentkę. Niebawem będą wspólnie galopować. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńA jak się teraz czuje Tosia? Już lepiej? Jeszcze chodzi w tym kaftaniku?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od kota Bemola
Nie przejmuj się, z każdym dniem będzie lepiej. Na pocieszenie dodam, że kaftanik masz nie rzucający się w oczy, więc w tłumie futer obleci :))Moja Czarna też chodziła w granacie i nie narzekała :))
OdpowiedzUsuń