sobota, 20 marca 2010

Sami w domu

Piękny wiosenny dzień, a my koty w domu. Ludzie sobie poszli i nas zostawili. Korzystając z okazji, zabawiałem się w ninję.

Czyli po kracie na balkonowe drzwi, skąd mam widok na to,co dzieje się na dole. A dzieje się zawsze tyle co nie miara. Gdy już mi się znudzi ten monitoring, następuje chwila zastanowienia..... jak zejść z tych drzwi.

Bywa różnie, ale jakoś szczęśliwie ląduję na swoje 4 łapy.
Maciek wybrał bardziej intelektualne zajęcie. Postanowił wejść na górną półkę biblioteczki i oddać się błogiemu spokojowi.


Potem wrócili ludzie i zabawa się skończyła, czyli jak te aniołki rozwaliliśmy się na kanapie, nie pozostawiając zbyt wiele wolnego miejsca dla innych. W końcu nam się należy kawałek kanapy, no nie?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz