niedziela, 7 marca 2010

Kwiatki

W domu pojawiła się wiosna w postaci żółtych kwiatków. Postanowiliśmy z Maćkiem jej się nawąchać, tej wiosny, i przyjrzeć z bliska.

Mnie szczególnie te kwiatki zaintrygowały, bo nigdy takich nie widziałem. Całą zimę stały w wazonie jakieś papierowe sztuczności. Toteż postanowiłem szczególnie się nimi zająć.

Musiałem je lekko podgiąć, bo Maciek mówił, że pachną.


Rzeczywiście zapach okazał się wspaniały, ciekawe jakby takie kwiatki smakowały?

 

 Ups, chyba lekko przesadziłem z tym ich zginaniem, jakby się złamały czy coś? Szybko poleciałem do wujaszka, aby  coś poradził, jak je wyprostować.



Szybko, szybko wstawaj, z kwiatkami coś się stało - wołałem przerażony.


Ale wujaszek ani drgnął. Pozostałem sam z problemem i znikąd pomocy.

Postanowiłem udawać, że mocno śpię i nic nie wiem o połamanych kwiatkach. Może się uda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz