sobota, 9 stycznia 2010

Zimowo

Zrobiło się biało, jakaś piana spadła czy coś? Patrzę przez okno, a tu nic, tylko biało, jakby mleko się rozlało.

Moi ludzie karmią ptaszki, co na balkon zaglądają, a i o mojej mamie i bracie piracie nie zapominają.


A my tymczasem mamy ciepło i przyjemnie. Zima nam niestraszna. Bardzo chciałem zobaczyć z bliska ten biały puch, co wszędzie zalega, więc poprosiłem i ludzie przynieśli nam tego całą michę.

Szczerze mówiąc, sam nie wiem, co o tym białym czymś myśleć? Ani nie pachnie, ani nie smakuje, tylko zimne to okropnie i mokre.

Nawet ping-pongi z tego zrobione są takie jakieś inne.


Najwięcej frajdy miał nasz Maciek, on się zimnego nie boi, rozkopał ten cały śnieg po całym pokoju i lepił z niego kulki.

Nawet wujaszek Rudy się zainteresował, choć on podobno już niejeden taki śnieg widział.


Do michy łapki wsadzał i ten śnieg z nich zlizywał. Pomyślałem, że raz jeszcze spróbuję w tym białym puchu zasmakować.

Ale wybrałem myszkę, przynajmniej ona ciepła i włochata, i podrzucać się da i w zęby złapać, a nie jak ten mokry, zimny śnieg, co go nam ludzie do domu przynieśli.

1 komentarz:

  1. Kotecek, a moja mamusia takie coś zrzucała za oknem z balkonika taką miotłą. Siedziałem szobie pod kocykiem u tatiy na kulaniach i pacyłem jak mamusia zrzuca to białe. Chiba nam ktoś nakładł, bo taka kupa była, że bym w niej zginął.

    OdpowiedzUsuń