środa, 10 lutego 2010

Dwa Maćki

Siedzę sobie na komódce, koło mojego ulubionego misia, patrzę sobie dookoła i nagle co widzę......... toż to Maciek na ścianie.  Ale jak on się tam  znalazł? I dlaczego się tak na mnie dziwnie patrzy, jakby mnie pierwszy raz widział?
Coś mi tu nie gra. Muszę go powąchać - pomyślałem - i sprawdzić, czy to aby na pewno On.

Szczerze mówiąc, jakoś tak mało Maćkiem pachnie ten kot, bardziej papierem zalatuje, ale dałbym się pokroić, że to mój Maciek jest.
Nagle słyszę za sobą głos "Lucek, a co ty tak się temu kalendarzowi przyglądasz? Kota na zdjęciu nie widziałeś?". Odskoczyłem od ściany, patrzę, a Maciek leży sobie spokojnie na łóżeczku.

No to jak to w końcu jest? Maciek na ścianie i Maciek w łóżeczku? Coś nie tak, pomyślałem, z tobą koteczku.

1 komentarz: