Na początek potrzebne jest wygodne łóżko, najlepiej na poziomie podłogi.
Gdy już takie mamy, kładziemy się na lewy bok,
potem przekręcamy się na prawy bok.Gdy wkraczamy w fazę snu głębokiego, kładziemy się na plecy
i się wietrzymy, czyli wentylujemy. Taka poza jest niezbędna wręcz do uzyskania najwyższej fazy snu i pełnego relaksu.
Nie możemy zapomnieć o odpowiednim ustawieniu głowy. Głowa wygięta w lewą stronę wraz z maksymalną wentylacją brzuszka jest gwarantem całkowitego odpłynięcia do krainy marzeń.
Dla bardziej wtajemniczonych proponuję pozycję z zakrywaniem ust lewą łapą, znaczy ręką. Jest to pozycja prowadząca do osiągnięcia szczytu kociego spania, czyli fazy zwanej "nie ma mnie tu".
W fazie tej wyróżniamy pozycję zwaną dotykaniem nosa o podłogę
i pozycję zwaną dotykaniem głowy o podłogę. Obie te pozycje są wprost niezbędne w porządnym wysypianiu się.
Kolejna faza to faza błogiego wylegiwania się, czyli przebudzania.Po tak wytrawnym śnie zawsze jesteśmy zwarci i gotowi stawić czoło kolejnemu wyzwaniu, jak choćby wyglądaniu przez okno

czy praniu się z wujaszkiem Rudym.
Mam nadzieję, że ta szybka instrukcja wysypiania się znajdzie zastosowanie w waszym ludzkim życiu.





Rewelacja! Dziękuję, Lucek. Jeszcze dziś wypróbuję. Tylko powiedz swoim wujaszkom, żeby mi nie przeszkadzali w eksperymencie.
OdpowiedzUsuńTwój Człowiek