środa, 11 listopada 2009

Kicha, czyli nuda?

Za oknem plucha i wieje a my się nuuuuudzimy. Ale my koty lubimy się nudzić, znaczy wylegiwać i polegiwać gdzie się da i w różnych pozach.
W pojedynkę albo grupowo,
razem lub osobno, jak kto woli.


Kiedy znudzi nam się to wylegiwanie, skaczemy ludziom na kolana i domagamy się miziania. Najlepiej z rana zaraz po śniadaniu.

Albo wieczorem przed snem, wtedy najlepiej się po mizianiu śpi.

Ludzie myślą, że nas to nudzi, i wymyślają dziwne rzeczy, jak choćby konstrukcje "zabawek" nie z tej ziemi.No dobra, to pudełko z piłką w środku nie takie wcale głupie, ale my i tak wolimy użyć swojej wyobraźni i polować na "myszy" schowane w zwalonym przez nas domku.

A kiedy i polowanie nam się znudzi, zawsze znajdujemy awaryjne wyjście, czyli nurkowanie do wersalki i czekanie na "wroga", który nas tam wypatrzy.

A kiedy i to nam się opatrzy, pozostaje tzw. wspólne medytowanie,

albo jakby tu powiedzieć, nasze ulubione wręcz zajęcie............. spanie.
Na nudę czasu jak widać nie mamy, ot my już tak w genach mamy, że dużo śpimy, wylegujemy się i bawimy. A i czasami ludziom naszym przyjemność mizianiem nas sprawiamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz