Moi ludzie w niedzielne popołudnia grają w Scrabble, a my koty się wtedy nudzimy. Próbujemy zwrócić na siebie uwagę. Przynosimy sznurki, piłeczki, myszki i nic. Ludzie zajęci grą nas nie dostrzegają. Postanowiłem zagrać i ja.

Najpierw obszedłem tę grę z tyłu, aby zobaczyć, o co chodzi.

Potem próbowałem od dołu.

W końcu zacząłem ją rozgryzać z boku. Wszystko bez rezultatu. Nie pojmuję, o co chodzi z tymi literkami. Może jak pójdę do szkoły. Na razie się jednak poddaję.
Zdecydowanie wolę pudełka, one są mniej skomplikowane i można do nich wejść,

albo przynajmniej próbować. W ostateczności można też potańczyć na rurze,

albo zapolować na wyimaginowana myszkę,

zawsze to lepsze zajęcie dla kotka niż rozgryzanie tych tam ludzkich Scrabbli .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz