Dzisiaj jednak pojawiło się w domu "coś". Bliżej niezidentyfikowany przedmiot, jakby czasem latający, ale w większości turlający się po ziemi. Nie bardzo wiem, do czego służy ani jak to ugryźć.
Próbowałem to z barana,
obchodziłem to z każdej strony,
nawet zębami to za "ogon" łapałem,
a to wciąż nic, tylko leży albo się turla, a ja dalej nie wiem, co to jest. Maciek powiedział, że to balon i że wybucha, jak go pazurem potraktować. Maciek się tego balona boi i przed nim ucieka. Ja po prostu chciałbym się tym balonem pobawić, ale taki duży i w zęby nie da się złapać, a szkoda. Ale jeszcze popróbuję.





Kotecek, to ti ciekawy jesteś balonika. Ja na razie bawię się gziechotami ;D Ja bym płakał, jakby mi tak nagle balonik zrobił "bum".
OdpowiedzUsuńKamilek