Ale prezenty zostawił, a to ważne. My dostaliśmy wory jedzenia i myszki do zabawy. A ludzie książkę.
Maciek jak ją zobaczył, to od razu mnie poinstruował, że należy szybko ją przeczytać, bo ona zawiera wiele ciekawych rad, jak podokuczać ludziom.
Najpierw Maciek się edukował.
A potem ja.
Wiecie, że ten numer ze ściąganiem prania z suszarki w tej książce jest :))Ja zaadaptowałem inny numer. Ściąganie ważki z choinki. Maciek mówi, że to żadna ważka, tylko anioł. Jak zwał, tak zwał. Mnie tam przypomina ważkę, na którą tak dzielnie polowałem latem na działce.

Dzisiaj są święta i staramy się być grzeczni. Po prostu się relaksujemy

i podziwiamy okienne światełka.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz